Przejdź do głównej zawartości

awareness.

Nasza planeta pęka od nadmiaru przygnębionych ludzi. W drodze po kawę ze Starbucks'a zgubili gdzieś swoją radość, tępo wpatrując się w X-calowy ekran swojego nieodzownego smartfona. Czym dla Ciebie jest szczęście? Czy powinniśmy je klasyfikować? Bez wątpienia szczęście jest zjawiskiem dynamicznym, mam tu na myśli, że zmienia się bez wyjątku. Zmienia się  chociażby wraz z wiekiem. Dla ośmiolatka szczęściem jest bycie bisko matki, dla szesnastolatka najprawdopodobniej najnowszy model iPhone'a, a dla osoby w podeszłym wieku? Ciepło. Miłość. Rodzina. Dom.
A dla Ciebie? Spróbuj dokończyć wyrażenie "Jestem szczęśliwy, bo...". Na pozór banalne zdanie, ale czy nie zwątpiłeś? Nie zastanawiałeś się nad tym dłuższą chwilę? Zgaduję, że nie wpadłeś na to, by dokończyć to zdanie sformułowaniami typu: bo budzę się codziennie w miękkim łóżku, jem czekoladę, kocham i jestem kochany, pomagam, w radiu słyszę piosenkę Louissa Amstronga "What a wonderful world", świeci słońce, mam przyjaciela, ŻYJĘ. Wszystkie wymienione sformułowania to rzeczy, bądź wartości otaczające Cię non stop. Może w ogromnym pośpiechu dnia codziennego zdajesz się ich nie dostrzegać? Wychodzisz z domu gdy jest ciemno, wracasz, gdy już dzień ma się ku końcowi, pragniesz jak najszybciej znaleźć się w ciepłym łóżku i przespać wszystkie problemy odcinając się od rzeczywistości i najbliższych. Funkcjonujesz w ten sam, ściśle określony sposób zacierając sobie ostatecznie schemat życia. Czy właśnie tak chcesz żyć? Według schematu? Nie pozwól, by Twoje ciało działało według scenariusza, niech Twoje życie będzie niezaplanowaną sztuką teatralną na Twojej własnej scenie. Pozwól każdej chwili trwać. Pomyśl też o rzeczach, które Cię ograniczają. Nie powinno być dla nich więcej miejsca w Twoim życiu. Często jest tak, że to pewna blokada w Twoim umyśle nie pozwala Ci odpuścić, odpocząć. A czasami warto powiedzieć sobie "hold on", żeby dostrzec to, co Cię otacza. Muszę się przyznać, że jestem typem osoby, która nie potrafi sobie odpuścić - na żadnej płaszczyźnie. Kiedy coś zacznę, dostaję się w pewnego rodzaju nieprzerywalny trans, który koniecznie muszę doprowadzić do końca. Jestem tego świadoma - co jest dobre, ale nie potrafię tego zmienić. Myślę, że ma to swoje plusy i minusy. Przekłada się to na moją sumienność, której jestem świadoma - a cecha ta jest dosyć przydatna w życiu. Jednak minusem jest to, że większość moich dni wygląda tak, że mam ochotę schować się pod kołdrę i zatrzymać czas, by w jednej chwili odpocząć i nic nie robić - nie tracąc przy tym czasu, który tak bardzo staram się wykorzystać. Czasami mam wrażenie, że doba trwa za krótko. Jednak mimo tego całego natłoku zadań, umiem podzielić sobie czas w taki sposób, by pójść spać z uśmiechem na ustach. Czasem element, który się do tego przyczynia jest prosty i w zasięgu każdego z nas - rozmowa z przyjacielem, przeczytanie rozdziału ulubionej książki, posłuchanie absolutnie ulubionego kawałka, ustąpienie miejsca w autobusie starszej pani z laską albo po prostu spacer, czy spotkanie z bliską osobą. Nikt nie jest odpowiedzialny za Twoje szczęście i absolutnie nie powinieneś uzależniać swojego szczęścia od innych osób. Tylko Ty wiesz jak żyć, by naprawdę być szczęśliwym.
Wobec tego pozostawiam Cię z jednym pytaniem: Dlaczego szukasz szczęścia tak daleko?
Twoim zadaniem jest ponowne dokończenie zdania "Jestem szczęśliwy, bo..."
Jeśli zwlekasz z zadaniem więcej niż 10 sekund, zalecam ponowne przeczytanie mojego wpisu.
K.
The Zwinger

Komentarze

Popularne posty z tego bloga

spacer+sklep+bułki bez glutenu

W ówczesnych czasach dość często spotkamy się z hasłem "YOLO" , czyli stricte nowoczesnym " carpe diem". Jednak nie jestem do końca przekonana, czy jesteśmy tak naprawdę świadomi znaczenia tego hasła, które jest zarazem mottem tysięcy ludzi na całym świecie. Myślę, że Horacego mocno zdziwiłby fakt jak bardzo dynamiczna stanie się jego maksyma, która została lekko zachwiana - i to głównie za sprawą młodszych pokoleń. Ja jednak w tym poście pragnę posłużyć się tym pierwotnym "carpe diem" , które stroni od "yolo" . Pewnie zastanawiasz się czym te pojęcia tak się od siebie różnią, że oddzielam je grubą kreską. Otóż, według mnie, "yolo" to powiedzenie, które często wiąże się ze spontanicznymi (co jest oczywiście pozytywne!), lecz nierzadko lekkomyślnymi decyzjami...których skutki są raczej opłakane. Typowe słowo każdego "gimbusa", którego długo nie trzeba namawiać, by zrobił coś głupiego - bo przecież "yolo" ! Myślę, że...

reach high.

Nie bój się zrobić pierwszego kroku, bo ktoś Cię wyprzedzi - niezależnie od tego, czy chodzi tu o życie towarzyskie, czy może zawodowe. Nie polecam uciekać przed niczym, a przede wszystkim przed jedną jedyną rzeczą - samotnością. Właśnie jej powinniśmy się wystrzegać. Czy ktokolwiek może odnosić sukcesy, jeśli w jego życiu towarzyskim panuje kompletna pustka? Nie wydaje mi się. Dlatego niezwykle ważną rzeczą w naszym życiu, której musimy sami pilnować jest to, by nie zaniechać sfery dotyczącej kontaktów międzyludzkich.  "Everybody needs somebody"  - jak śpiewa Bryan Adams. Myślę, że to jest pierwszy i ostatni punkt przepisu na zrobienie kariery i osiągnięcie sukcesu. Na większą skalę przecież nie da się osiągnąć czegoś wartościowego samemu. A my często na własne życzenie sięgamy po tę samotność. Zastanawiam się często, dlaczego my, ludzie, będąc całkowicie świadomi, postępujemy w taki, a nie inny sposób. Szczególnie, gdy chodzi o odwagę, a właściwie jej brak, bo to najczęście...